It seems that you're using an outdated browser. Some things may not work as they should (or don't work at all).
We suggest you upgrade newer and better browser like: Chrome, Firefox, Internet Explorer or Opera

×
avatar
Sarafan: trudno mi jest uwierzyć, że w tak dużym kraju nie da się znaleźć niszy na tego typu rzeczy
Wielkość kraju to jedno a np. mentalność czy poziom społeczeństwa to drugie. W Polsce przez długi czas gry traktowane były (i często nadal są) jako "rozrywka dla dzieci". Owszem, "dawne dzieci" urosły i teraz mogą mieć swoje ale ogólnego poziomu technicznego naszego społeczeństwa nie oceniam wysoko - wielu dorosłych przerasta najprostsza obsługa komputera, nie mówiąc o graniu. I to nie są jakieś wnioski z kosmosu, tylko poparte moimi własnymi obserwacjami.

avatar
Sarafan: Dla mnie CDA było głównym źródłem informacji, jeśli chodzi o indyki (było, bo o recenzjach w kwartalniku można prawie zapomnieć). (...) Owszem, teraz zapewne będzie można te recenzje znaleźć na stronie internetowej, ale nie po to kupuję wersję drukowaną, żeby siedzieć jeszcze dłużej przed komputerem. :)
Myślę, że to jest już Twój własny problem / przyzwyczajenie. Obserwując to co dzieje się wokół ponownie napiszę, że myślę, iż to krok w dobrym kierunku.

avatar
Sarafan: 25 zł to nie jest mało za czasopismo, ale przypominam, że na początku lat 2000 CDA kosztowało 18,50 zł (o ile dobrze pamiętam). Przy ówczesnych płacach to było znacznie więcej niż te 25 zł współcześnie.
Przy swoich "wyliczeniach cenowych" nie bierzesz pod uwagę wielu rzeczy - na początku lat 2000 nie było tak rozpowszechnionego internetu, a CDA (po słynnej wtedy branżowej aferze) pozostało przy publikacji pełniaków. Dziś internet (a wraz z nim informacje) mamy na każdym kroku, pełniaki (w dobie licznych wyprzedaży) nie mają takiego znaczenia jak kiedyś, a za 25 złotych można mieć miesięczny abonament komórkowy, który dodatkowo zaopatrzy nas w niezbędny do ściągania pakiet gigabajtów.
Post edited January 24, 2022 by Lexor
Moje pierwsza myśl po zobaczeniu ceny 25 zet brzmiała: to koniec.
Ale z drugiej strony – wieściłem ten koniec już parę razy :) Lockdown też miał ich wykończyć (zamknięte galerie i saloniki, zaburzony cykl wydawniczy w pewnym momencie, przeskoczony numer po problemach z drukarnią itp.). Zerknąłem też na okładkę i wychodzi na to, że Pixel już teraz kosztował 16,90. Sporo. Ale moim zdaniem przestrzeń do podbijania ceny dla niszowych wydawnictw nadal jest. To jednak trochę inna działka niż Pani Domu albo programy telewizyjne, gdzie walka idzie na noże i 10gr decyduje o lojalności czytelnika. Spojrzałem na reakcje społeczności na FB i wyszło na to, że wszyscy deklarują "dla nas OK". Mam, oczywiście, świadomość, że to nie jest reprezentatywna próba czytelników – ale już parę razy się zdziwiłem, źle oceniając proporcje między "casualowymi" czytelnikami a fanami.

Ja bardzo lubię papier. Pixela nie kupiłbym pewnie nawet za 5 zł, gdyby chodziło o wersję elektroniczną. Po prostu w sieci mam mnóstwo materiałów do czytania za free, preferuję zresztą inny styl czytania (nie tyle dostarczane treści czytane deska do deski, to aktywne poszukiwanie informacji). Dla mnie siłą prasy jest to, że właśnie wyłączam komputer, siadam sobie na kanapie i czytam, czerpiąc z tego przyjemność. Jestem w stanie zapłacić za to – większość rzeczy, które czytam, mógłbym mieć o połowę taniej w wersji elektronicznej, ale nie chcę.

Manewr z kwartalnikiem wg mnie może być sensowny. To jest oczywiście trudny i ryzykowny zakład o to, po co ludzie kupują pismo. Jeśli dla recenzji, jak Sarafan, to będzie problem. Jeśli dla publicystyki i działu retro, jak ja, to formuła kwartalnika może być strzałem w dziesiątkę. Mnie się wydaje, że ja mogę być jednak bliższy profilowi – ludzie dziś mają mało czasu na granie, nie potrzebują 30 recenzji gier miesięcznie, z których mają szansę zagrać w 1-2, szukają raczej czegoś, co raz na czas uporządkuje im obraz rynku, wskaże rzeczy naprawdę warte uwagi, opisze trendy itp.

Zobaczymy. Też trzymam kciuki za obydwa wydawnictwa.
avatar
ciemnogrodzianin: Zerknąłem też na okładkę i wychodzi na to, że Pixel już teraz kosztował 16,90. Sporo.
Normalną ceną było 14,50 - wszelkie inne wartości to było sztuczne zawyżanie ceny poprzez dodawanie do numeru jakichś dupereli, typu komiks albo kalendarz. Już wtedy czytałem opinie ludzi na FB, żeby przestali tak robić bo im to nie jest potrzebne i to tylko potwierdza moją opinię o tej nowej cenie jako "zbyt wysokiej".
avatar
Lexor: Myślę, że to jest już Twój własny problem / przyzwyczajenie. Obserwując to co dzieje się wokół ponownie napiszę, że myślę, iż to krok w dobrym kierunku.
Znaczy pójście w stronę contentu online? Dla marki to jak najbardziej dobre rozwiązanie, gdyż wszystko przenosi się do internetu. Tyle, że to złe wieści dla papierowej edycji. Ogólnie ja popieram pójście w stronę cyfryzacji, ale miałem nadzieję na dłuższy żywot czasopisma w formie miesięcznika po przejęciu go przez nowego wydawcy. Spodziewałem się, że obie formy będą koegzystowały obok siebie i każdy wybierze to, co mu bardziej odpowiada. Niestety prawdopodobnie główną winę za cały stan rzeczy będzie trzeba zrzucić na pandemię... :(

avatar
Lexor: Przy swoich "wyliczeniach cenowych" nie bierzesz pod uwagę wielu rzeczy - na początku lat 2000 nie było tak rozpowszechnionego internetu, a CDA (po słynnej wtedy branżowej aferze) pozostało przy publikacji pełniaków. Dziś internet (a wraz z nim informacje) mamy na każdym kroku, pełniaki (w dobie licznych wyprzedaży) nie mają takiego znaczenia jak kiedyś, a za 25 złotych można mieć miesięczny abonament komórkowy, który dodatkowo zaopatrzy nas w niezbędny do ściągania pakiet gigabajtów.
Nie mam wątpliwości, że w przypadku ludzi, którzy liczą każdą złotówkę (i nie mówię, że to coś złego), korzystnie zakup czasopisma za 25 zł miesięcznie raczej nie wypada. W przypadku kwartalnika jest już znacznie lepiej. Z drugiej strony to zaledwie cena jednego biletu do kina (2 godz. lepszej lub gorszej rozrywki). Dalej upieram się, że przy dzisiejszej strukturze zarobków nie jest to wydatek znaczący, choć to także oczywiście zależy od różnych czynników (dzieci lub ich brak, poczucie stabilizacji życiowej itp.).
avatar
ciemnogrodzianin: Manewr z kwartalnikiem wg mnie może być sensowny. To jest oczywiście trudny i ryzykowny zakład o to, po co ludzie kupują pismo. Jeśli dla recenzji, jak Sarafan, to będzie problem. Jeśli dla publicystyki i działu retro, jak ja, to formuła kwartalnika może być strzałem w dziesiątkę. Mnie się wydaje, że ja mogę być jednak bliższy profilowi – ludzie dziś mają mało czasu na granie, nie potrzebują 30 recenzji gier miesięcznie, z których mają szansę zagrać w 1-2, szukają raczej czegoś, co raz na czas uporządkuje im obraz rynku, wskaże rzeczy naprawdę warte uwagi, opisze trendy itp.
Powszechnie uważa się teraz, że główny target CDA to ludzie zainteresowani przede wszystkim publicystyką. Też ją lubię, ale szkoda mi działu recenzji, bo dzięki niemu odkryłem wiele interesujących tytułów, na które w innym wypadku pewnie bym nie spojrzał. Pytanie, jak poradzi sobie czasopismo bez comiesięcznego przypominania o sobie. Tego dotyczą moje największe obawy.
Post edited January 24, 2022 by Sarafan
avatar
Lexor: ...
Obstawiam, że to jednak działa w drugą stronę. Duperele stanowią próbę usprawiedliwienia relatywnie wysokiej ceny. Te duperele to broszurki po 8 stron, które wydawcę kosztują nic albo niewiele a dają wrażenie bonusu – ot, chwyt marketingowy, na jednych działa, na innych nie.

Czy 16,9 to dużo czy mało, to ciężko powiedzieć. Sarafan dał, moim zdaniem, dobry kontekst, pokazując ceny z przeszłości – po pierwsze płaciliśmy je jako dzieciaki z pensji mniej zarabiających rodziców, więc to było coś zupełnie innego, a do tego prasa naprawdę nie drożała przez te wszystkie lata i łatwo sobie policzyć, że 120-stonicowe pismo, które drukujesz w kolorze i z którego masz parę złotych na egzemplarzu po odjęciu poczty/Empiku, się nie utrzyma, jeśli nie jesteś kolorowym masowym magazynem ze 100-tys. nakładem.

Ja sam mam jeszcze parę numerów w prenumeracie (po ~11zł za miesiąc) i teraz się zastanawiam, czy przedłużyć prenumeratę na zapas po obecnych cenach, czy raczej obstawiam upadek pisma i lepiej nie pakować w to więcej forsy. A czy potem będę kupował po wyższej cenie – też nie wiem.

avatar
Sarafan: Pytanie, jak poradzi sobie czasopismo bez comiesięcznego przypominania o sobie. Tego dotyczą moje największe obawy.
Niestety, często jest to droga do grobu. Parę pism w swoim życiu pożegnałem i często zmiana cyklu to, faktycznie, preludium upadku. Albo fundamentalnej zmiany, bo jednak inne cash-flow i budżet masz wydając tygodnik czy miesięcznik; kwartalniki raczej nie utrzymują redakcji, która siłą rzeczy musi rozejść się po świecie i zacząć zarabiać na życie gdzieś indziej (pewnie i tak musi w niszowym miesięczniku, ale w kwartalniku bardziej ;).
avatar
Sarafan: Znaczy pójście w stronę contentu online? Dla marki to jak najbardziej dobre rozwiązanie, gdyż wszystko przenosi się do internetu. Tyle, że to złe wieści dla papierowej edycji. Ogólnie ja popieram pójście w stronę cyfryzacji, ale miałem nadzieję na dłuższy żywot czasopisma w formie miesięcznika po przejęciu go przez nowego wydawcy.
Są różne gadżety, dzięki którym czytający formę elektroniczną może w pewnym sensie poczuć się jakby czytał coś drukowanego. Oczywiście bez detali typu "zapach papieru", ale zawsze może być to jakieś wyjście.

avatar
Sarafan: Nie mam wątpliwości, że w przypadku ludzi, którzy liczą każdą złotówkę (i nie mówię, że to coś złego), korzystnie zakup czasopisma za 25 zł miesięcznie raczej nie wypada. W przypadku kwartalnika jest już znacznie lepiej. Z drugiej strony to zaledwie cena jednego biletu do kina (2 godz. lepszej lub gorszej rozrywki). Dalej upieram się, że przy dzisiejszej strukturze zarobków nie jest to wydatek znaczący, choć to także oczywiście zależy od różnych czynników (dzieci lub ich brak, poczucie stabilizacji życiowej itp.).
Obecnie gazet o grach nie ma w zasadzie kto kupować. Kiedyś targetem w Polsce były "dzieci". Teraźniejsze "dzieci" wolą korzystać ze smartfonów, tabletów i komputerów, a dawne "dzieci" nie mają aż tyle czasu co kiedyś by grać, bo są zajęte dorosłością. Siłą rzeczy ogólne grono odbiorców maleje.

To ma olbrzymi wpływ na to co oferuje rynek, szczególnie jeśli gazeta po polsku może zostać sprzedana tylko u nas i nie ma w zasadzie możliwości ekspansji na inne rynki. Internet jest zupełnie inny, bo tu język nie stanowi bariery (wystarczy kilka kliknięć - patrz przykład ostanich "polskawych" tekstów na GOGu: dają się rozumieć mimo, że ewidentnie widać, iż nie pisał ich człowiek).

W tej misternej sieci powiązań lekkie przegięcie ceny grzebie zazwyczaj wszystko. Opinii z FB to nawet bym nie brał pod uwagę, bo wiekszość dochodów raczej nie pochodzi z prenumeraty, czy też od fanów, którzy śledzą poczynania pisma na bieżąco.

avatar
Sarafan: Pytanie, jak poradzi sobie czasopismo bez comiesięcznego przypominania o sobie. Tego dotyczą moje największe obawy.
To trochę pytanie w stylu jak do tej pory radziły sobie te miesięczniki w dobie gazet codziennych?

avatar
ciemnogrodzianin: Obstawiam, że to jednak działa w drugą stronę. Duperele stanowią próbę usprawiedliwienia relatywnie wysokiej ceny. Te duperele to broszurki po 8 stron, które wydawcę kosztują nic albo niewiele a dają wrażenie bonusu – ot, chwyt marketingowy, na jednych działa, na innych nie.
Może nie napisałem tego jasno, ale też zawsze uważałem, że dodawanie tych dupereli miało jedynie usprawiedliwiać wyższą cenę danego numeru.

avatar
ciemnogrodzianin: Czy 16,9 to dużo czy mało, to ciężko powiedzieć. Sarafan dał, moim zdaniem, dobry kontekst, pokazując ceny z przeszłości
Ja też podałem argumenty za tym, że nie warto patrzeć na ceny z przeszłości (nawet jeśli były one proporcjonalnie większe) skoro zmieniła się sytuacja na rynku i zmieniło się społeczeństwo. To trochę tak jakby rozpamiętywać, że kiedyś kupiłem jakiś komputer za kilka tysięcy złotych i teraz chciałbym go móc sprzedać za podobną cenę. Papierowy magazyn też jest produktem technologicznym, a rynek na jakim "działa" też podlega rozwojowi.
Post edited January 24, 2022 by Lexor
avatar
ciemnogrodzianin: Niestety, często jest to droga do grobu. Parę pism w swoim życiu pożegnałem i często zmiana cyklu to, faktycznie, preludium upadku. Albo fundamentalnej zmiany, bo jednak inne cash-flow i budżet masz wydając tygodnik czy miesięcznik; kwartalniki raczej nie utrzymują redakcji, która siłą rzeczy musi rozejść się po świecie i zacząć zarabiać na życie gdzieś indziej (pewnie i tak musi w niszowym miesięczniku, ale w kwartalniku bardziej ;).
Zdaje się, że w przypadku CDA redakcja nadal będzie zatrudniona tak, jak do tej pory, z tym, że po prostu będzie przygotowywała materiały na stronę internetową i dodatkowo do kwartalnika. Podjerzewam, że to może wymagać nawet poszerzenia zespołu redakcyjnego. Sporo zależy od tego, jak popularna będzie strona internetowa...
avatar
Lexor: Są różne gadżety, dzięki którym czytający formę elektroniczną może w pewnym sensie poczuć się jakby czytał coś drukowanego. Oczywiście bez detali typu "zapach papieru", ale zawsze może być to jakieś wyjście.
Raczej do specjalnych czytników się nie przekonam. :) Lubię treści internetowe, ale dodatkowo lubię też poczytać sobie o grach po wyłączeniu komputera. Ale cóż... Zawsze można spróbować zmienić nawyki...

avatar
Lexor: Obecnie gazet o grach nie ma w zasadzie kto kupować. Kiedyś targetem w Polsce były "dzieci". Teraźniejsze "dzieci" wolą korzystać ze smartfonów, tabletów i komputerów, a dawne "dzieci" nie mają aż tyle czasu co kiedyś by grać, bo są zajęte dorosłością. Siłą rzeczy ogólne grono odbiorców maleje.
Dlatego rozumiem decyzję pójścia w publicystykę w edycji drukowanej. Po prostu czymś trzeba się wyróżnić na tle internetu. W tym upatruję też szansę na przetrwanie.

avatar
Lexor: To ma olbrzymi wpływ na to co oferuje rynek, szczególnie jeśli gazeta po polsku może zostać sprzedana tylko u nas i nie ma w zasadzie możliwości ekspansji na inne rynki. Internet jest zupełnie inny, bo tu język nie stanowi bariery (wystarczy kilka kliknięć - patrz przykład ostanich "polskawych" tekstów na GOGu: dają się rozumieć mimo, że ewidentnie widać, iż nie pisał ich człowiek).
Dlatego podniosłem argument wielkości kraju. Rozumiem, że wydawanie czasopisma dla graczy w Czechach czy na Litwie jest kompletnie nieopłacalne. Ale przy 36 milionowej populacji wydaje mi się realne znalezienie niszy na tego typu rzeczy. Dlaczego np. PC Gamer nie ma na razie takich problemów? Bo jest wydawany w krajach o liczbie mieszkańców znacznie większej od Polski. Oczywiście są też inne powody (np. pozycja gamingu i podejście społeczne do niego), ale kluczowa wydaje mi się populacja. Skoro jest więcej ludzi, to siłą rzeczy jest też więcej graczy i zainteresowanych kupnem czasopisma branżowego.

avatar
Lexor: To trochę pytanie w stylu jak do tej pory radziły sobie te miesięczniki w dobie gazet codziennych?
To jednak nieco inna sytuacja. Różnica czasowa pomiędzy dziennikiem, a miesięcznikiem jest mniejsza, niż pomiędzy miesięcznikiem a kwartalnikiem. W przypadku kwartalnika odbiorcy mogą zupełnie zapomnieć o jego istnieniu.
Post edited January 24, 2022 by Sarafan
Wspomniane gadżety można używać PO wyłaczeniu komputera.

Angielski PC Gamer sprzedaje na całym świecie - sam go kupowałem swego czasu, łącznie z PC Formatem. Myślę, że gdyby Pixel był wydawany po angielsku w anglojęzycznym kraju miałby podobną sytuację. Ilość mieszkańców danego kraju ma się nijak do ilości potencjalnych czytelników, którą kształtuje mentalność, kultura, zasobność finansowa, poziom wiedzy i zainteresowanie danym tematem.

Nie widzę większej różnicy w braku zapominania o kwartalniku, jak ktoś nie zapominał o miesięczniku. Tym bardziej, że teraz poprzez stronę internetową będzie mu to zapewne o wiele częściej przypominane.
Pixela nie czytałem, ale do CD-Action mam sentyment. Byłem wprawdzie okazjonalnym czytelnikiem (dawniej brak kasy, teraz brak czasu), ale trzymałem za nich kciuki (nadal trzymam), zwłaszcza po zmianie wydawcy. Szkoda jednak, że w jakimś stopniu zwijają żagle. PC Format również zwinął żagle. I to na dobre. PC Format ogłosił na swojej stronie, że rezygnuje z magazynu drukowanego i całkowicie przenosi się do sieci. Nie owijali w bawełnę - napisali, że nie są w stanie dłużej utrzymać się na rynku. Oba magazyny mają tego samego wydawcę - Gaming Tech Esports Media SA, spółkę należącą do agencji Fantasyexpo. Sądzę, że kłopoty CD-Action mają podobną przyczynę - magazyn nie sprzedaje się wystarczająco dobrze. Szkoda, bo teksty mają naprawdę świetne (bez znaczenia, czy to recenzje, czy publicystyka). Naprawdę z przyjemnością się je czyta. Jest humor, jest wiedza, jest błyskotliwość. Redakcja wykonuje znakomitą robotę. No cóż, znak czasów. Szkoda byłoby, gdyby drukowane CD-Action miało całkowicie odejść w niebyt. Podobnie, jak szkoda mi niebytu drukowanego PC Format. Na placu boju pozostał już tylko Komputer Świat (i Pixel, którego nie czytałem, ale piszecie, że jego los też wisi na włosku). O tempora, o mores!
Czy ja dobrze zrozumiałem:
W związku z opóźnieniem premiery numeru styczniowego z kalendarzem na rok 2022, który jest obecnie w sprzedaży (tak, papier na okładki nie dojechał na czas), numer lutowy musiałby albo już w tym tygodniu zająć jego miejsce na półkach, albo ukazać się w połowie lutego. Mając na uwadze zaplanowane zmiany w piśmie, sezon nieco "ogórkowy" w branży, decydujemy się na ustabilizowanie miesięcznego cyklu i następny numer ukaże się 3 marca (wysyłka prenumeratorska 28 lutego). Potem kolejne numery zawsze w pierwszy czwartek miesiąca. Podobnie było w roku 2021 i jest to dobra praktyka.
(źrodło)

... że w lutym Pixel jednak nie wyjdzie? Rozumiem "opis", ale ogólnie niestety coś mi tu śmierdzi. No ok, ktoś może napisać "normalne działanie", ale ten mój brak zaufania wynika z ich "przekrętów" z przeszłości jakie mają na sumieniu. Czy ktoś pamięta jak to dokładnie było w ubiegłym roku i jak z takim, jak twierdzą, opóźnionym o miesiąc numerem udało im sie wydać 12 magazynów w ciągu roku?

W dodatku, o czym można przeczytać w dalszej części, szykują tym razem całą serię "dupereli" dorzucanych do pisma "dla dobra czytelników".
Post edited January 26, 2022 by Lexor
Dziwnych ruch CDA, że nie chcieli podnieść ceny pisma i sprawdzić jaką będą mieli sprzedaż. Szczególnie, że jakiś czas temu były zbierane pieniądze, żeby ratować ich wydanie papierowe.
Mogli też udostępnić swoje numery w pdf z wcześniejszych lat w formie jakiejś zbiórki. Sam mam wszystkie w pdf do 2007 roku, które były kiedyś na płycie w jakimś numerze. Także może ja bym się nawet skusił.

A tak CDA trochę wyciągnęło rękę Pixelowi przechodząc na kwartalnik. Są ludzie, którzy co miesiąc z przyzwyczajenia chodzą do kiosku i pod nieobecność następnych CDA może będą chcieli sprawdzić Pixela. A tak rzadkie ukazywanie się pisma pozwoli zapomnieć o istnieniu.

No coś muszą robić, żeby przetrwać, bo podzielą los innych pism.

Jak nie to pozostaną fanowskie inicjatywy jak: Komoda i Amiga plus
Tu można podejrzeć jak wygląda w środku filmik
Post edited January 26, 2022 by nowy
Przygnębiający wątek. Cóż, taka rzeczywistość, a przyszłość widzę czarno.

Chociaż,,, Raz już przeżyłem upadek Secret Service i w to miejsce pojawiły się inne, na co innego, bardziej aktualnego zorientowane czasopisma komputerowe. Może więc będzie tak, że jeśli coś jest dobre i potrzebne, to powróci - w zmienionej formie, w nowej odsłonie?

To tak na pociechę. Bo zbudować dobry tytuł to i trudne, i czasochłonne, a rozwalić coś można szybko i łatwo.
avatar
Lexor: (źrodło)
... że w lutym Pixel jednak nie wyjdzie? Rozumiem "opis", ale ogólnie niestety coś mi tu śmierdzi. No ok, ktoś może napisać "normalne działanie", ale ten mój brak zaufania wynika z ich "przekrętów" z przeszłości jakie mają na sumieniu. Czy ktoś pamięta jak to dokładnie było w ubiegłym roku i jak z takim, jak twierdzą, opóźnionym o miesiąc numerem udało im sie wydać 12 magazynów w ciągu roku?
Nie udało im się i nigdy nie próbowali.

W ubiegłym roku złapali zadyszkę jesienią – wystartował wtedy drugi lockdown, drukarnie się przytkały i chyba cała prasa miała problem. Śledzę trochę rynek wydawców książek i tam też było tak, że po prostu spadały masowo premiery, bo drukarnie nie wyrabiały. Nie łapię, co tu było pierwsze a co drugie, ale ogólnie nakładało się sporo zjawisk – braki papieru, załogi w drukarniach na zwolnieniach (nie wiem, czy macie świadomość, ale takie drukarnie to 3-zmianowe maszynerie, jak złapią delay, to nie ma jak nadrabiać, najsłabsi muszą czekać).

Pixel podjął słuszną IMO decyzję, że zamiast gonić daty, po prostu pominą jeden numer, szczególnie, że to był chyba okres ponownie zamykanych galerii, słabej sprzedaży, na pólkach leżał opóźniony numer z dużym dodatkiem o gamedev bodajże, który nie zdążył się jeszcze rozejść itd. Miało to sens.

Natomiast powtórka tego manewru teraz jest co najmniej dziwna – bo nie ma sytuacji, która była wtedy. A dodatkowo pisanie, że "to była dobra praktyka" – kurde, rok temu za to przepraszali i zapewniali prenumeratorów, że nie tracą (bo prenumerata jest na liczbę numerów, tak nawiasem, po prostu się przedłużyła o miesiąc przez niewydanie jednego).

Dla mnie to argument, który rozstrzyga mój dylemat. Nie przedłużam prenumeraty. Wolę jesienią zapłacić drożej niż dziś obstawiać ich przyszłość z rocznym wyprzedzeniem.
avatar
nowy: Są ludzie, którzy co miesiąc z przyzwyczajenia chodzą do kiosku i pod nieobecność następnych CDA może będą chcieli sprawdzić Pixela. A tak rzadkie ukazywanie się pisma pozwoli zapomnieć o istnieniu.
Nie wiem, czy to optymistyczne, ale na pewno są też ludzie, którzy co miesiąc by nie kupili a co kwartał – owszem :D
Czytam sporo prasy, ale właśnie preferuję rzadziej ukazujące się obszerniejsze wydawnictwa. Nie mam czasu ani na czytanie w częstszym interwale, ani nawet nie śledzę większości tematów z taką rozdzielczością, żeby mi były potrzebne często wydawane pismo. Ja właśnie wolę taką zdystansowaną perspektywę. Gdyby oni przeszli na rocznik i wydawali co roku na święta "co dobrego się działo w mijającym roku i w co warto zagrać", to już na pewno bym ich kupował :)

Tak więc może nie ma się co załamywać – może to jest wcale fajny patent. A jak wydajesz kwartalnik, to i odpada trochę argument finansowy. 12 numerów Pixela to będzie za chwilę 300 zł rocznie. Nie wiem, ile wydajecie na gry, ale dla mnie to zaczyna wyglądać, jak pół mojego rocznego budżetu na granie :D
Post edited January 27, 2022 by ciemnogrodzianin
avatar
KillingMoon: To tak na pociechę. Bo zbudować dobry tytuł to i trudne, i czasochłonne, a rozwalić coś można szybko i łatwo.
A to jest to, co mnie najbardziej przygnębia. Wcale nie jest powiedziane, że ktoś wejdzie w powstałą lukę. Wydawanie papierowego pisma to dziś niewdzięczna robota i duże ryzyko na niewygodnym rynku (spada sprzedaż, ubywa punktów, ekspozycja i logistyka kosztuje fortunę, pośrednicy zżerają większość ceny, prenumerata działa słabo, bo poczta jest poczta).

Jasne, powstają czasem nowe, inne, niekoniecznie zawsze gorsze, ale to faktycznie jest tak, że powstanie i ukorzenienie się czegoś fajnego wymaga czasu, warunków i organicznej pracy wielu ludzi a roz**bać można w try miga, jedną głupią decyzją. Pochowałem sporo wartościowych czasopism, które naprawdę lubiłem i ceniłem. Widzę, że idzie kolejna fala wymierania (pisma zmieniają cykl wydawniczy, cena rośnie o 50% itp.). Będzie lipa.
avatar
ciemnogrodzianin: Natomiast powtórka tego manewru teraz jest co najmniej dziwna – bo nie ma sytuacji, która była wtedy. A dodatkowo pisanie, że "to była dobra praktyka" – kurde, rok temu za to przepraszali
No to to jest bardzo głupie - wtedy, jak piszesz, przepraszali, a teraz piszą o tym "dobra praktyka"? Dodatkowo ta wzmianka o "sezonie ogórkowym" - zawsze w tej branży to było lato, nigdy zima (wiem bo pracowałem) - na moje brzmi jak mydlenie oczu.