KillingMoon: Brak czasu zawsze największym problemem :(( A jak już jest czas, to nie ma siły - po pracy człowiek zawsze jest zmęczony...
Sarafan: Prawda jest taka, że to gry są moją największą pasją i to im z hobby poświęcam najwięcej czasu wolnego. Gdybym chciał oglądać też seriale, to siłą rzeczy musiałbym mniej grać, bo tylko tu widzę przestrzeń do dokonania cięć. :) A i tak nie gram już tyle co kiedyś. Teraz na tygodniu to maksymalnie 2-3 godziny dziennie jestem w stanie wygospodarować.
A co do gier o Marsie, to grałem w Per Aspera. Strasznie wolno się rozkręca i to jest główny problem tej gry. Trzeba niestety długo czekać aż łańcuch dostaw surowców zostanie zorganizowany w sposób, który pozwoli uniknąć większych przestojów. Ale może trochę narzekam, bo to w końcu nie jest mój ulubiony gatunek. :)
Oj, jak w tygodniu pogram kilka godzin to jest dużo (taka praca, że jak mam wolne, to wtedy najwięcej pracuję;), więc żeby zagrać w coś dużego i angażującego (typu RPG) to czekam na większe wolne, typu wakacje. Najgorzej jak coś zacznę i nie skończę, potem ciężko jest wrócić... :(
Per Aspera to też raczej nie mój typ gier :) Chociaż ostatnio nachodzi mnie jakaś nostalgia ze
hard SF albo nawet
space operą. Dlatego myślałem nad kupnem
Encased: A Sci-Fi Post-Apocalyptic RPG, ale myślałem, i promocja powitalna się skończyła, a cena nie wróciła do poziomu wyjściowego, tylko poszybowała w górę ;)
I tak ucieszyła mnie zapowiedź
The Fermi Paradox, chociaż mam wątpliwości, czy kosmiczny rozmach nie jest tylko w opisie gry, a brak go w jej mechanice (
zob.)
A tu jeszcze do zagrania czeka przecież i
Stellaris,
i
Interstellar Space: Genesis;
a potrzebę zajmowania się ewolucją gatunku powinno zaspokoić
Ancestors: The Humankind Odyssey;)
Tak kończą kolekcjonerzy gier ;))