It seems that you're using an outdated browser. Some things may not work as they should (or don't work at all).
We suggest you upgrade newer and better browser like: Chrome, Firefox, Internet Explorer or Opera

×
avatar
topolla: Gdybym kilka lat temu, kiedy zakładałem konto, zastał GOGa w obecnym stanie, to tego konta nie założyłbym. Bardzo odeszli od podstaw, które zdecydowały wtedy o moim wyborze.
Co według ciebie jest dobrą alternatywą dla GOGa i dlaczego? ciemnogrodzianin niedawno pisał, że odzwyczaił się od Steama. Myślę, że od GOGa również można się odzwyczaić.
avatar
Garrett98: Co według ciebie jest dobrą alternatywą dla GOGa i dlaczego? ciemnogrodzianin niedawno pisał, że odzwyczaił się od Steama. Myślę, że od GOGa również można się odzwyczaić.
Z innej strony podchodzę do tematu.

Problemem jest to, że to GOG przestaje być alternatywą a sprawia coraz więcej problemów swoim użytkownikom przy wtórze kilku bardzo aktywnych, tzw. "użytecznych idiotów", którym to nie przeszkadza z różnych powodów.
Skoro pozytywy się zacierają, a w wielu przypadkach niestety jest gorzej niż u konkurencji, to po co ktokolwiek miałby się z GOGiem męczyć.

Lata temu GOG przekonał mnie zasadami, którymi się kierował, a które to nie były pustymi sloganami, ale miały rzeczywiste przełożenie na funkcjonowanie sklepu i relacje z klientem. Dlatego postanowiłem tu "zainwestować".
Przed pierwszymi zakupami dokładnie przeanalizowałem wszystkie dokumenty prawne i zorientowałem się jak działają w praktyce oraz w jaki sposób są rozwiązywane kwestie nieprecyzyjnie w nich określone. Niewiele z tego pozostało, a w pewnych przypadkach konkurencja rozwinęła korzystne dla użytkowników pomysły, które GOG ograniczył, bądź porzucił.
Każdy ma inne potrzeby i oczekiwania. Widzę, że GOG nie spełnia twoich. Moje już tak. GOG nadal jest alternatywą. Uważam, że dopóki GOG będzie sprzedawał gry bez DRM, a konkurencja będzie stosować te zabezpieczenia, dopóty GOG pozostanie alternatywą. Ja właśnie z tego powodu „zainwestowałem” w GOG. GOG sprzedaje ci coś na własność, a inne platformy nie. Piszesz o utrudnieniach i porzuceniu zasad, ale nie podajesz konkretnych przykładów. Nie wiem, jakie były to zasady, bo konto zakładałem dużo później, a jeszcze później zacząłem na poważnie interesować się platformą. Nie zagłębiałem się też w regulaminy, bo to nie bank. Nie mam porównania z innymi platformami, bo z nich nie korzystam, a nawet jeśli GOG odszedł od jakichś zasad, zmienił się na przestrzeni lat, to rdzeń, podstawa pozostaje ta sama. Kupujesz gry DRM-free! :) Do tego dochodzi bonus patriotyczny – wspierasz polski biznes, a nie amerykański, francuski, czy inny. To akurat sprawa drugorzędna, i nie do każdego też trafia, dlatego napisałem, że to bonus.
Pominę inne kwestie, bo książkę można napisać, ale:
avatar
Garrett98: [...] GOG sprzedaje ci coś na własność[...] Nie zagłębiałem się też w regulaminy[...] rdzeń, podstawa pozostaje ta sama.
I tu się mylisz, bo jak to ująłeś "rdzeń" został zmieniony. Mała aktualizacja tu... mała tam... aż w końcu wszystkie zapisy, które mogłyby sugerować jakikolwiek rodzaj nawet bardzo ograniczonej własności zostały usunięte i zastąpione czymś innym.

Masz przypisaną licencję, którą w każdej chwili można cofnąć z jakiegokolwiek powodu, bo te powody mogą sobie na bieżąco zmieniać jak chcą. Jeśli wtedy nadal będziesz grał w grę, którą kupiłeś, to jesteś złodziej i bandyta sycylijski, równie dobrze mógłbyś tej gry nigdy nie kupić. Jak dziecku dasz zagrać w grę, którą kupiłeś, toś oszust i szarlatan. Ze szwagrem grać nawet nie próbuj. Jeśli GOG przestanie istnieć, to twoja licencja wygasa, ale może będziesz sobie mógł jeszcze grę ściągnąć, żeby ją skasować - przestępco ty jeden!

Gdy kupowałem większość gier, to te zapisy miały inne brzmienie. Za zmianami także przekaz od jakiegoś czasu wychodzący od "niebieskich" uległ modyfikacji.
Taki teraz obraz "rdzenia", ale nie czytaj regulaminów.

Dziwię się, że musiałem to napisać, ale najwyraźniej orędownikom dobrej zmiany na GOGu coś przeszkodziło. Grypa może jakaś?

Jeśli tobie to nie przeszkadza, to niech ci gamepad lekkim będzie i powodzenia. Nadal te zapisy mogą się jeszcze bardziej jednostronnie zmienić. Z tą patriotycznością też nie szalałbym, chociaż to osobny, obszerny temat i nie można powiedzieć, że całkowicie się odcinają.
Przyznam, że trochę dziwi mnie twoje spojrzenie na GOG. Jeśli Steam lub Epic zniknie, to tak samo stracisz zakupione tam gry. Nie będzie nawet czego pobierać na dysk. Gdyby GOG miał zniknąć, to liczę, że dostanę z wyprzedzeniem wiadomość: ludzie, bierzcie co tam macie na kontach, bo wkrótce zamykamy serwery. Nie wiem, czy zniknięcie GOGa automatycznie oznacza nielegalność zakupionych tu gier. Jeśli wydawca, który coś publikuje lub sklep, który coś sprzedaje znikają, to czy zakupione u nich towary stają się nielegalne? Załóżmy, że masz rację. Jeśli tak, to tym bardziej w twoim interesie jest, żeby GOG nie zniknął.

Wszedłem w GOG Umowa użytkownika:

Punkt 2. KORZYSTANIE Z USŁUG GOG I TREŚCI GOG:
„2.1. Udzielamy Ci osobistego prawa (zwanego „licencją”) do korzystania z usług GOG oraz pobierania, dostępu lub streamowania oraz korzystania z treści GOG. Licencja ta przeznaczona jest do Twojego użytku osobistego. Licencję tę możemy zawiesić lub anulować w określonych sytuacjach, wyjaśnionych poniżej (patrz punkt 18.2 i 18.3).”

Tu chyba się machnęli, bo nie ma podpunktów 18.2 i 18.3. Jest tylko 18.1. Myślę, że chodzi o podpunkty 17.2 i 17.3.

Punkt 17. ROZWIĄZANIE UMOWY
„17.2 Prawo GOG do rozwiązania Umowy. W przypadku istotnego naruszenia niniejszej Umowy przez Ciebie zastrzegamy sobie prawo do zawieszenia lub zablokowania Twojego dostępu do usług i treści GOG. Istotne naruszenie niniejszej Umowy oznacza poważne naruszenie, które może mieć istotny negatywny wpływ na GOG, użytkowników GOG, w szczególności naruszenie postanowień ust. 11 powyżej. W przypadku zawieszenia lub zablokowania dostępu do usług lub treści GOG, podejmiemy uzasadnione działania, aby skontaktować się z Tobą, wyjaśnić Ci dlaczego podjęliśmy taką decyzję i (ewentualnie) co musisz zrobić żeby odzyskać dostępu. Jeżeli poważnie naruszysz niniejszą Umowę, możesz utracić dostęp do usług GOG (czasowo lub na stałe).
17.3 Taka sytuacja wydaje się bardzo nieprawdopodobna, ale jeżeli na stałe przestaniemy udzielać dostępu do usług i treści GOG (z innych przyczyn niż naruszenie z Twojej strony), postaramy się ogłosić to z wyprzedzeniem co najmniej sześćdziesięciu (60) dni na www.gog.com i prześlemy e-mail do wszystkich zarejestrowanych użytkowników - w tym czasie będziesz mógł pobrać wszystkie zakupione treści GOG.”

Punkt 18. SIŁA WYŻSZA
„18.1 Ani my, ani Ty nie odpowiadamy za niewykonanie swoich zobowiązań na mocy niniejszej Umowy oraz brak dostępu do usług i treści GOG, jeżeli takie niewykonanie zostało spowodowane wydarzeniami niezależnymi od danej strony, w tym, między innymi, brakiem dostępu do Internetu, brakiem połączenia, pożarem, powodzią, wojną lub katastrofą naturalną.”

Jak dla mnie wszystko jest w porządku. Nie widzę żadnych haczyków. Co więcej, wynika, że gdy GOG przestanie istnieć, to postara się powiadomić cię o tym, żebyś mógł pobrać swoją bibliotekę na dysk, a zakupione przez ciebie treści wciąż będą legalne!

Jak widać twoje obawy co do licencji są bezzasadne. Owszem, gdybyśmy znajdowali się w Rosji albo w Białorusi byłyby mocno uzasadnione. (Użytkownikowi topolla nie podoba się to, co robimy. Użytkownik topolla nas krytykuje. Usuniemy więc z konta użytkownika topolla 100 licencji na gry, a jeśli to nie pomoże, to następne 100 i tak do skutku). Na szczęście nie jesteśmy. Gdyby GOG prezentował podobne podejście do licencji, co ty (zabiorą, rozdadzą, ukradną), to funkcjonowałby tu kolejny Steam czy Epic. To właśnie Steam i Epic traktują cię, jak potencjalną czarną banderę i profilaktycznie zakładają kajdany na ręce. GOG widzi w tobie zwykły statek kupiecki. Nie dostrzegasz, że ryzyko, jakie ponosi GOG jako sprzedawca jest dużo większe, niż ryzyko, jakie ponosisz ty jako kupujący. To, że jakiś wariat albo sycylijski pirat zechce zrobić nielegalny użytek z produktów GOGa jest nieporównywalnie większe i nieporównywalnie bardziej szkodliwe, niż to, że GOG odbierze ci licencję, bo mu się odwidziało. Czy w ciągu twoich 9 lat obecności na platformie GOG zdarzyło się, żeby GOG odebrał ci licencję, a jeśli tak, to dlaczego? Ja w ciągu 3 lat nie straciłem żadnej. Wręcz przeciwnie. Kilkanaście, chyba nawet ponad 20, licencji dostałem za darmo. Zakładam, że ty też odbierasz gratisy (giveaway), przynajmniej niektóre. Wypadałoby więc docenić GOG za to co robi, a nawet mu podziękować.

Dziwię się, że wciąż męczysz się z GOGiem (a GOG pewnie z tobą), przecież nie musisz. Chyba, że to lubisz. Ja, gdy mi coś nie pasuje, teleportuję się w inne miejsce. Wystarczy kilka kliknięć i znikam. No tak, ale gdzie tu się teleportować, przecież nie podałeś żadnej alternatywy dla GOG. Trudno, trzeba dalej męczyć się z GOGiem. Co za okropny los.

Na koniec również życzę lekkiej myszki i dostrzeżenia, że twoja szklanka jest do połowy pełna, a nie do połowy pusta. Choć ja bym powiedział, że jest pełna.
avatar
Garrett98: ...
Również nie widzę nic kontrowersyjnego w tych zapisach.

Jeśli nie było ich wcześniej, to odbierałbym to raczej jako całkiem zasadne załatanie potencjalnych luk i obsłużenie jakichś skrajnych przypadków czy zdarzeń. Normalna praktyka, że w obawie przed dziwnymi sytuacjami czy roszczeniami wprowadza się takie zapisy.
Nie czytałeś, nie interesowałeś się, nie śledziłeś zmian. Drugi przyszedł, rozsiadł się, wciągnął powietrze nosem, stwierdził, że trochę zalatuje, ale można się przyzwyczaić, nawet tak swojsko wali, a jak taki wrażliwy jestem, to sobie mogę iść gdzie indziej.
Tylko właśnie przez taką postawę nie ma już "gdzie indziej".
W skrócie i prosto:
Wersja od której wyszliśmy - kupujesz grę, możesz ją użytkować po wsze czasy jak chcesz i nikt nie może ci tego prawa ograniczyć, jeśli twierdzi inaczej, to patrz na pierwszą część zdania, ale nie pomyl tego z prawem do własności intelektualnej, bo tego nie masz - nie możesz w żaden sposób komercjalizować/odsprzedawać zakupionego produktu, ani jego części.
Jedynie w pewnych szczególnych przypadkach, na przykład gdy będziesz próbował wykorzystywać infrastrukturę goga w niewłaściwy sposób, zakłócając jej pracę itp. może zostać ograniczony dostęp do serwisu/zasobów gog, nie zmienia to twojego prawa do użytkowania już ściągniętych gier. GoG cechuje się tym, że masz taką możliwość, żeby ściągnąć sobie kupione gry. Zakupione gry będą tu na ciebie czekały, w razie problemów spróbujemy pomóc.

Wersja którą mamy teraz - masz licencję do wyłącznie osobistego korzystania z gier, która może zostać ci cofnięta (zarówno przez gog, jak i developera w przyszłości) z powodów, które sobie możemy zmienić tak jak zapisy tej umowy, a ta umowa nie daje ci prawa do niczego, bo jeśli ją zmienimy, to nie przyślemy ci jej treści wraz z listą gier, które nabyłeś na jej zasadach, tak jak nie zrobiliśmy tego zmieniając jednostronnie wcześniejszą umowę, którą kierowałeś się dokonując zakupów.
Twoim obowiązkiem jest posiadać "serwerownie" i archiwizować posiadane gry, w każdej chwili możemy bez uprzedzenia je zmienić i w ogóle to się bujaj, bo wciśniemy ci kit, że się nie da* albo użyj naszego "opcjonalnego" klienta, jeśli 24h/365dni w roku śledzisz zmiany wprowadzane w każdej z gier i zorientujesz się, że zmieniono, np. kompatybilność, która zdecydowała o zakupie.

* - tak, to jest gruby kit - da się i to w większości z "automatu". Serio, zachodzę w głowę jak w tym przypadku można nie łączyć kropek. Kiedyś to było normalne, że mogłeś uzyskać dostęp do potrzebnej wersji, a jeśli sami nie mieli technicznej możliwości (bo tak w pewnych przypadkach starych wersji często aktualizowanych gier bywa), to kontaktowali się z developerem czy może pomóc.

GoG wcześniej zarówno umowami jak i za pomocą swoich przedstawicieli zachęcał do instalowania gier na kilku urządzeniach i grania z najbliższymi (bo drm-free pozwala na to), ale nie bądź gnida, nie rozdawaj gier sąsiadom i znajomym. Teraz - osobiste prawo, jeśli jesteś właścicielem konta **, to możesz grać, ale nikt inny nie może, dziecku po łapach - tate gra!

** - nie będę tu się rozwodził nad tym, że wcześniej nie było instytucji "właściciela" konta, było po prostu konto, na które kupowało się gry. A ta zmiana potencjalnie rodzi w przyszłości poważne konsekwencje, które niestety ludzie obecnie lekceważą do momentu, kiedy pojawi się problem.

Obecnie 17.3
jeżeli na stałe przestaniemy udzielać dostępu do usług i treści GOG [...], postaramy się ogłosić to z wyprzedzeniem co najmniej sześćdziesięciu (60) dni na www.gog.com i prześlemy e-mail do wszystkich zarejestrowanych użytkowników - w tym czasie będziesz mógł pobrać wszystkie zakupione treści GOG.
W pierwotnej wersji "treści GOG" to były m.in. gry (ale nie tylko, nie wyłącznie [definicja obecnie trochę bardziej się "rozmyła"], co miało znaczący wpływ w kontekście całej umowy i poszczególnych punktów). Przestali udzielać dostępu do pewnych wersji gier (kompatybilność z modami, a przede wszystkim z systemami). Nigdy nie dostałem informacji typu "od teraz nie będzie banglać, więc ściągnij sobie starą wersję". Uważam, że jak firma nie upadła i kontynuuje swoją działalność, to przy drastycznych zmianach (a taką jest kompatybilność z systemem operacyjnym) powinno być minimum 6 miesięcy, bo wybaczcie, ale tego nie da się śledzić na bieżąco i każdy z nas ma mnóstwo ważniejszych spraw, a przykro się robi, gdy kupiłeś, znajdziesz ten czas w roku, żeby zagrać, a tu kupa.

ps
Niestety nie zacytuję dokładnych różnic w poszczególnych treściach, z resztą te zmiany były "płynne", rozłożone w czasie, a treści przemieszczały się między punktami. Poza tym GoG celowo specyficznie formułuje swoje regulaminy i umowy. Poszczególne punkty nabierają treści w odniesieniu do całości. Wartość prawna tych umów jest mocno wątpliwa, ale w razie problemów może potwierdzać twoją dobrą wolę albo wrzucać cie na minę, co obecnie robi.
Post edited November 01, 2022 by topolla
Napisałeś ten komentarz typowo prawniczym językiem, z którego niewiele można zrozumieć. Teraz odchodzi się od tego typu zapisów na rzecz języka bardziej potocznego.
Jeżeli chodzi o aktualizowanie gier, to mi się to podoba. GOG na bieżąco łata gry – o tyle, o ile może. I tak jest to lepsze niż gdybyś sam miał to robić. Dawniej, jak gry kupowało się na płytach, to sam musiałeś szukać patchy. Tu GOG aktualizuje gry za ciebie i podoba mi się, że dzieje się to z automatu i mam w bibliotece najnowsze wersje. Nie wiem, o jakich systemach piszesz. Chodzi ci o Linuxa? Czasem widzę w recenzjach gier, jak ludzie dają 1 lub 2 gwiazdki, bo nie działa pod Linuxem. Ja mam Win 11 i nie narzekam.
Myślę, że za bardzo szukasz dziury w całym. Myślę, że bardziej powinieneś skupić się na gamingu.
Post edited November 01, 2022 by Garrett98
avatar
Garrett98: Napisałeś ten komentarz typowo prawniczym językiem, z którego niewiele można zrozumieć. Teraz odchodzi się od tego typu zapisów na rzecz języka bardziej potocznego.
Nie rozumiem, jak "odchodzi się"?
Pierwsze słyszę, aby jakieś spory prawne były rozwiązywane w języku "bardziej potocznym".
Chcesz czy nie, to język prawny jest tym obowiązującym w cywilizowanym świecie w przypadku jakiegoś konfliktu interesów.

Też zauważam, że GOG stał się "mniej przyjazny", ale innej alternatywy (poza zaprzestaniem kupowania gier) nie widzę.
Post edited November 01, 2022 by Lexor
W zasadzie to nie wiem, po co my tu tak dyskutujemy. Wszyscy chcemy się przecież dobrze bawić, tak. Niech każdy robi to tak, jak lubi :)
Dyskutujemy po to, aby wiedzieć co robić jakby z różnych powodów owa "zabawa" nagle się skończyła.

Myślę, że znaczna część bywalców GOGa kupuje tutaj, bo podchodzi do gier w specyficzny sposób. Dla sporej ilości "zwykłych graczy" gry są tylko rozrywką, "kupię, przejdę (lub nie), zapomnę". Świadomi użytkownicy GOGa zostali nimi po części dlatego, że starają się "ocalić gry od zapomnienia". Lubią do nich wracać, pokazywać innym, mają z nimi jakieś wspomnienia. Nie lubią oni wszelkich uwięzi, wolą obdarzanie ich zaufaniem.

Sęk w tym, że nawet GOG coraz bardziej zaciska swobodę działania i nikt nie wie jak to się wszystko dalej potoczy.
Post edited November 01, 2022 by Lexor
avatar
Lexor: Dyskutujemy po to, aby wiedzieć co robić jakby z różnych powodów owa "zabawa" nagle się skończyła (...)
Sęk w tym, że nawet GOG coraz bardziej zaciska swobodę działania i nikt nie wie jak to się wszystko dalej potoczy.
...dzisiaj mimo wpływu nie kupiłem gier, ani do portfela nie przelałem tez... dziś zamówiłem dziecku pluszową Smerfetkę! Będzie trzeba wyprać w antybakteryjnym płynie i się nada do tulenia... gry nie da się przytulić... ciała nie da się wymienić... nie jesteśmy tylko myślą, wszystko jest połączone, Nobla czy nie ten portal strz3ze internetu... już jest za późno ... jeśli portal miałby upaść to zostanie na zawsze otwarty i wszystko z niego wylezie w Internet i wszystkie gry będą za darmo i zostaną już tylko pluszowe maskotki do zamawiania.... hahaha! ...ekhm... przepraszam poniosło mnie... ale siłe miało : )
avatar
Lexor: ...
Zgadzam się z diagnozą i jednocześnie nadal postrzegam GOG jako właściwe miejsce do tego, żeby gry nie tylko kupić, żeby przejść, ale też realnie je potem posiadać.

A że nie daje gwarancji, że za 20 lat od dziś będę mógł je pobrać z serwerów GOG-a, to już inna sprawa. Każdy musi sobie tym ryzykiem sam zarządzić. Faktem jest, że gry kupione na GOG przynajmniej to umożliwiają – przez zwykłe pobranie i zabunkrowanie gdzieś sobie instalatorów offline.
Z góry przepraszam, ale nie mam czasu na należyte ujęcie problemu, a w końcu znalazłem chwilę.
avatar
Garrett98: GOG na bieżąco łata gry – o tyle, o ile może. I tak jest to lepsze niż gdybyś sam miał to robić. Dawniej, jak gry kupowało się na płytach, to sam musiałeś szukać patchy. Tu GOG aktualizuje gry za ciebie i podoba mi się, że dzieje się to z automatu i mam w bibliotece najnowsze wersje.
Lepiej byłyby gdyby była podstawka oryginalna + GOGowy patch. GoG wygrywał ze steamem tym, że tam gry były zmodyfikowane pod klienta steam, dlatego niekompatybilne z wieloma patchami, modami itd. GoG wspierał dorobek moderów, zaangażowanych społeczności.
Teraz to tzw. wersje "semi drm-free" steamowe masz większe szanse przystosować.
Dalej są miejsca w sieci, gdzie możesz znaleźć patche do oryginalnych wersji gier umożliwiające korzystanie z modów. Korzystanie z tego dorobku jest obecnie nierealne w przypadku gier z goga.
Pominę warsztat steam itd.

avatar
Garrett98: Nie wiem, o jakich systemach piszesz. Chodzi ci o Linuxa? Czasem widzę w recenzjach gier, jak ludzie dają 1 lub 2 gwiazdki, bo nie działa pod Linuxem. Ja mam Win 11 i nie narzekam.
Kupowałem grę kompatybilną z winXP i na takim systemie miałem w nią zamiar grać. Zmienili bez ostrzeżenia instalator na kompatybilny z win10, directX 12 i goggalaxy, przy okazji niszcząc kompatybilność z dziesiątkami modów, patchów usprawniających rozgrywkę.
Za chwilę będą dostosowywać do win11, którego nie zamierzam nigdy zainstalować, a nie mam prywatnej serwerowni, czasu na to i nie powinno być to moim obowiązkiem, żeby zabezpieczać się przed działaniami goga sprzecznymi z tym jak umawialiśmy się w trakcie zakupu. Bo w uproszczeniu umawialiśmy się, że ja sprawdzam czy mój sprzęt spełnia wymagania, a oni, że gra będzie na mnie czekać w bibliotece. Teraz mój sprzęt nie spełnia wymagań i nie mogę grać.

Zastanawiam się po co tobie drm-free skoro bezrefleksyjnie lecisz z prądem, a potem porzucasz i zapominasz? Po co drm-free jeśli ciągle potrzebujesz najnowszej wersji, ta stara jest dla ciebie bezużyteczna. Sam nie chcesz modyfikować, chcesz mieć gotowe, nieważne ile cie omija?
Ładnie to ujął Lexor wyżej.

Zainstaluj sobie galaxy, skoro instalujesz każdy śmieć up-to-date i niech tam ci patchuje w locie, a instalatory drm-free powinny pozostać jak najbardziej przyjazne tej idei. Jest jeszcze gorzej, bo jest odwrotnie i to przy pomocy galaxy, które jest formą drm i bardzo inwazyjnym oprogramowaniem, możesz uzyskać dostęp do kilku wersji wstecz.
Post edited November 24, 2022 by topolla