It seems that you're using an outdated browser. Some things may not work as they should (or don't work at all).
We suggest you upgrade newer and better browser like: Chrome, Firefox, Internet Explorer or Opera

×
Czy mamy na sali fanów i fanki Amigi? Dołączyliśmy do inicjatywy magazynu PIXEL. i partnerujemy zbiórce na platformie wspieram.to na wydanie książki Historia Amigi Piksel po Pikselu autorstwa Chrisa Wilkinsa. Książka ukazała się oryginalnie w 2017 roku, natomiast polska wersja będzie zawierać dodatkowe materiały (m.in. o polskich twórcach).

Zbiórka trwa do 12 lipca, jest więcej jeszcze trochę czasu, aby wesprzeć inicjatywę i zdobyć okazję zdobycia własnego egzemplarza lektury. Zbiórka cieszy się ogromną popularnością i już w ciągu pierwszych 48H został osiągnięty cel główny. Wybierając z poziomów wsparcia zbiórki można również zdobyć klucze do gier na GOG.COM.

Z okazji partnerstwa przygotowaliśmy także wspólnie z PIXELEM. dedykowaną kolekcję gier, która może osłodzić oczekiwania na lekturę i przypadnie do gustu fanom Amigi. Wiele z tych tytułów jest w tej chwili na przecenach do (-90%) w ramach Summer Sale’a.

Link do kolekcji gier dla fanów Amigi

Link do zbiórki na wspieram.to

Zapraszamy do zapoznania się z video promującym zbiórkę:
Inicjatywę popieram, taka książka fajna sprawa. Niestety ale kiedy słyszę nazwę magazynu "Pixel" mam brzydkie skojarzenia. Nie toleruję cwaniactwa, czy oni potrafią coś zrobić bez zbiórki pieniędzy?.
Mnie boom na Amigę w zasadzie ominął. W czasie gdy niektórzy zagrywali się na tym poczciwym sprzęcie, ja siedziałem ciągle w erze Pegasusa. :) Ale miałem styczność z Amigą za pośrednictwem znajomych i ciepło wspominam te nieliczne kontakty ze sprzętem. Dla wielu komputer ten ma status kultowego i zdaje się, że do dzisiaj istnieją fandomy zrzeszające jego fanów.
avatar
comendante77: Inicjatywę popieram, taka książka fajna sprawa. Niestety ale kiedy słyszę nazwę magazynu "Pixel" mam brzydkie skojarzenia. Nie toleruję cwaniactwa, czy oni potrafią coś zrobić bez zbiórki pieniędzy?.
Niestety ale się zgodzę. Poczynając od ich "sławetnego startu" (gdzie miało być "coś innego", a "wyszło jak wyszło"), kończąc na ostatniej akcji ze "wsparciem dla redakcji", przy której prenumeratorzy poniekąd stawali się nieco gorszą kategorią.