It seems that you're using an outdated browser. Some things may not work as they should (or don't work at all).
We suggest you upgrade newer and better browser like: Chrome, Firefox, Internet Explorer or Opera

×
Wolfgang z Królewca przysiadł na progu swej pracowni. Z wolna nabił i odpalił fajkę.
A może się wyczerpią złoża czasu? – pomyślał.
avatar
ciemnogrodzianin: Wolfgang z Królewca przysiadł na progu swej pracowni. Z wolna nabił i odpalił fajkę.
A może się wyczerpią złoża czasu? – pomyślał.
Średniowieczne teoryje czasowe...sztucznie przyszła teoria zakłada kumulację czasu. Nieustanne nawarstwianie się czasowego ładunku. aż po wsze czasy :) ...niestety z małym "ale". Jak wykazały niezwykle sztuczne obliczenia, w najbliższym okresie może dojść do anomalii czasoprzestrzennej. Nastąpi przeciążenie nawarstwiającego się jądra ładunku czasowego, co spowoduje implozję czasoprzestrzenną i wszechświat zrobi Wielkie BUM...ale w drugą stronę. Nastąpi Wielkie MUB i nie będzie niczego :)


Nie wiem czy to jeszcze działa, ale podbijam, może jakiś śmiałek tutaj zbłądzi :)
[Xellos z Zull/b]
Badacz wiedzy magicznej jego ulubionym zajęciem jest badanie starożytnych manuskryptów, jest też początkującym nekromantą co w jego rodzinnych stronach nie jest powodem do dumy, Posiadł jednak dzięki temu pewien pakt z pająkami i szczurami, który wykorzystuje, gdy zawiedzie go Jego rodziny sztylet zwany w Kłem Jaguara, oraz stanowiąca pewną ochronę lekka kamizelka z skorupy bagiennego żółwia

Wędrował wiele miesięcy by odnaleźć miejsce przebywania Astrologa Wolfganga Szalonego, w jednym tylko celu - chciał zdobyć Starożytny grymuar Klątwy Małpiej Wyspy, a więc stanął u progu pracowni Szalonego Astrologa i pewnie wykrzyknął
- Wiesz po co tu jestem Wolfgangu Szalony i choć brzydzę się walka to nie zawaham się stanąć w szranki by zdobyć grymuar słyszysz ? - Wtedy to ruszył pewnym krokiem w głąb pracowni czujny niczym kot na niespodziewany atak który był gotów skontrować
Post edited June 27, 2021 by Zandi202
avatar
Zandi202: - Wiesz po co tu jestem Wolfgangu Szalony i choć brzydzę się walka to nie zawaham się stanąć w szranki by zdobyć grymuar słyszysz?
Słyszę, słyszę – mamrotał pod nosem Wolfgang z Królewca gubiąc rytm i trop w przydługiej, ślimaczej spirali schodów.

W końcu dotarł na sam dół, stanął na progu i omiótł wzrokiem przybysza. "Nie wygląda groźnie", pomyślał. Intruz wyraźnie zdradzał nieprzyjazne zamiary, a przy tym zalatywał bagiennym żółwiem, nieświeżym oddechem paszczy sytego Jaguara i nutką czegoś, co Wolfgang zakwalifikowałby jako odorek roboczych ciuchów ubogiego grabarza. Przepędzenie intruza stało się wnet celem o znaczeniu klimatyczno-ekologicznym.

Nim Wolfgang sięgnął po broń...

Xellos rzuca (+1 za atak z zaskoczenia):
Roll(1d20)+1:
5,+1
Total:6

Xellos atakuje Kłem Jaguara a Wolfgang...

Wolfgang rzuca (-1 za bycie celem ataku z zaskoczenia):
Roll(1d20)-1:
20,-1
Total:19

Uuu. Wolfgang chwyta stojącą za progiem miotłę i wykonuje pchnięcie (krytyczne) trzonkiem między oczy przeciwnika...

Xellos rzuca (rzut obronny, +1 za dobrą znajomość fizyki mioteł wyniesioną z rodzinnego domu):
Roll(1d20)+1:
9,+1
Total:10

I tu, trzaskiem pękającej czaszki, z oczyma zbiegającymi w zezie do wbitego w czoło trzonka od miotły, skończyłaby się wędrówka Xellosa z Zull, ale ale! Wszak mamy do czynienia z początkującym nekromantą! Xellos podejrzewał, że kamizelka z żółwiej skorupy może nie wystarczyć do obrony przed atakami wytrawnego astrologa. Na czarną godzinę sporządził więc czar z opóźnionym zapłonem auto-wyzwalany przez zatrzymanie akcji serca. Parę sekund po ciosie Wolfganga, Xellos wydaje tradycyjny jęk martwych powracających do świata (pół)żywych, wyciąga przed siebie łapska i próbuje chwycić Wolfganga za gardziel...

Xellos rzuca (+3 za potrójne zaskoczenie Wolfganga, skupionego na odzyskaniu ulubionej miotły):
Roll(1d20)+3:
2,+3
Total:5

Cóż, ciosy umarlaków nie grzeszą, jak widać, dynamiką...

Wolfgang rzuca (-3 za w/w element powtórnego zaskoczenia):
Roll(1d20)-3:
18,-3
Total:15

Wolfgang odtrąca wyciągnięte łapska intruza i uświadamia sobie, że przeciwnik, choć formalnie martwy, nadal stanowi zagrożenie. Odpycha go od siebie, trzonek wyślizguje się z czaszki, Xellos upada na wznak, wali łbem w bruk przed pracownią, ale wstaje i rozpoczyna kolejną próbę wyprowadzenia ataku...

Xellos rzuca (+1 z wewnętrznej potrzeby narratora wygenerowania jakichkolwiek niezerowych szans dla napastnika):
Roll(1d20)+1:
3,+1
Total:4

No, żesz, kurde. Xellos gramoli się powoli, gdy tymczasem...

Wolfgang rzuca (-1 z uwagi na wstrząs wywołany wzbogaceniem kompozycji zapachowej intruza o nowe, nekroidalne nuty):
Roll(1d20)-1:
4,-1
Total:3

Okazuje się, że powolny i nieporadny atak intruza wystarcza, żeby oszołomić Wolfganga. Łapy umarlaka zaciskają się na szyi astrologa:

Xellos rzuca (+1 za przewagę, jaką zwykła mieć w walce strona, która trzyma drugą za gardło):
Roll(1d20)+1:
9,+1
Total:10

Wolfgang rzuca (-2 za niedobór tlenu):
Roll(1d20)-2:
5,-2
Total:3

W oczach astrologa świat z wolna ciemnieje. Miałżeby nigdy nie zgłębić jego tajemnic? Miałażby skończyć się tutaj jego przygoda? Nie, nie, nie! Wolfgang wyprowadza rozpaczliwy kontratak i próbuje kopnąć przeciwnika w miejsce, w którym trafienie dałoby największe szanse na zmianę losów walki.

Wolfgang rzuca (modyfikator -1 konieczny w przypadku osób, które próbuje kopnąć, a miały uprzednio epizod z utratą kończyny dolnej):
Roll(1d20)-1:
20,-1
Total:19

Wychodzi z tego diablo celne trafienie (krytyczne), jak na niedawno jednonogiego, starego alchemika...

Xellos rzuca (rzut obronny, +1 za oczywistą niewrażliwość miejsc wrażliwych u umarlaków):
Roll(1d20)+1:
20,+1
Total:21

Mimo finezji i celności ciosu, Xellos nie reaguje a palce zaciśnięte na gardle astrologa nie dopuszczają ani cząsteczki tlenu...

Xellos rzuca (+1 za konsekwentny, stabilny chwyt i możliwość dowolnie długiego wytrzymania w tej pozycji):
Roll(1d20)+1:
10,+1
Total:11

Wolfgang rzuca (-5 za krytyczny niedobór tlenu):
Roll(1d20)+-5:
7,+-5
Total:2

Alchemik traci przytomność. Xellos, wyczuwając pod palcami zwiotczałe ciało, puszcza Wolfganga i rusza w głąb pracowni. Coś w jego wypalonym umyśle (nie)umarłego powtarza jak mantra: Klątwa, Małpa, Wyspa, Grymuar... Krok za krokiem wspina się do pracowni, grzbiet za grzbietem przegląda księgozbiór, chwyta jedną z książek, obraca się, schodzi na dół, przechodzi obok leżącego na progu nieprzytomnego alchemika i – odmieniony, ale z księgą pod pachą – oddala się w kierunku rodzinnego Zull.

– – –
Nagroda zostanie przekazana na gogowym czacie. Gratuluję odwagi i sukcesu, mimo ewidentnie niesprzyjających kości ;) Wyrażam również szczere ubolewanie z uwagi na stan, w jakim zwracam bohatera. Po odejściu od kasy reklamacje nie są uwzględniane.
Attachments:
kostki.png (92 Kb)
...wkrótce zima będzie i ludzie znów zaczną śnieg na języki łapać... anioły na śniegu wzorzyć... a może gdzieś do ciepłego pojadą?... a jaskinie i tak trzeba raz do roku posprzątać i o! co to za skrzynie?!... skąd to tu się wzięło?...
Wyprawa do Mrozowej Krainy , Wiedźmińskie Dobra, Stalowe Graty, Oryginalne Trzynaście, Skoczna Archeolog Początki, Starszy Haking, Nowszy Haking, Mechaniczna Odsiecz, Przejść Piekło, Człowiek Chaos 2, Przepędzacz Demonów, Latające Samochody, Zombie Thriller, Kolorowy Szuter, Skoczna Archeolog z doświadczeniem, Podziemia i Smoki - Oko Kuli raz i dwa... Pełna lista tutaj
Fantastycznie!!! ⚠ od dzisiaj Gracz sam wybiera z jakim Strażnikiem Skarbu chce zagrać a Strażnik tak długo prowadzi grę aż gracz wygra (ale z dowolnym skutkiem). Czyli jedyne nowe zasady dla Gracza to:
Kto przedstawi tutaj się może też odebrać grę. ❂ ✌☺
Xellos z Zull/b]
Badacz wiedzy magicznej jego ulubionym zajęciem jest badanie starożytnych manuskryptów, jest też początkującym nekromantą co w jego rodzinnych stronach nie jest powodem do dumy, Posiadł jednak dzięki temu pewien pakt z pająkami i szczurami, który wykorzystuje, gdy zawiedzie go Jego rodziny sztylet zwany w Kłem Jaguara, oraz stanowiąca pewną ochronę lekka kamizelka z skorupy bagiennego żółwia

Zielony Smok LonGradon - Powtarzał Xellos zbliżając się do jaskini smoka z celem zdobycia Przepędzacza Demonów uzbrojony w flakonik wody oraz wiedze o smokach

- o to ja Xellos (Zandi202) staję znów do walki
Fantastycznie, po prostu fantastycznie, wystarczy graf naścienny i przenosimy się o dwa dni w czasie!... ☽⚙ ? to działa!
O! proszę wybaczyć opóźnienie, raz jak byłem kotem spałem pięć lat zanim... tak... oczywiście walka.... już zmieniam się w smoka...✨ ... trudno jest czytać książki będąc gadem, a ludzie piszą naprawdę interesujące rzeczy!... piszą, że diabły są z kosmosu a smoki to lokalne stwory... to będzie prawdziwy honor bronić tej planety w nadchodzących wydarzeniach a teraz...

Xellos przybywa po wiedzę jak walczyć ze złem....tymczasem... widzi sam siebie rozmawiającego ze smokiem!

Cóże to za sztuczki!? ---pyta zdziwiony... Xellosie, to ja Xellos... przybyłem aby się mogło dokonać. Jestem ze świata dwie warstwy obok który opuściłem i będę żył w Twoje miejsce tak jak chciałeś...spotkaliśmy się... za dwa dni, gdy postanowiłeś wynegocjować powierzchnię dla Dzieci Ziemi.... i zginąłeś w .... csiii....przerwał LonGradon.... wszystko po kolei.

Zbliżmy się do tej pochodni i powtarzajcie za mną... Ogniu! Ogniu. Który w nas płyniesz! Który w nas płyniesz. Pomóż nam przetrwać! Pomóż nam przetrwać. Dobrze!

To jest 99 raz gdy próbujemy i tym razem się uda. Xellosie plan jest taki że idziemy nabić diabła w butelkę, smoki też maja rogi nie od parady! Gdy wejdziemy do piekła będziesz miał w tej butelce swoją duszę która rozpuszcza się w wodzie w odpowiednich warunkach, a w innych natychmiast paruje. Jestem neutralny, mogę wchodzić i wychodzić ale Ty potrzebujesz przynieść swoją duszę z własnej woli. Lucek będzie myślał, że chcesz na generała a Ty już jesteś gotowy aby poznać dalszą cześć historii... spokojnie... w piekle nie można nerwowo.

Czy ta historia Cie przekonuje Xellosie? zapytał wprost Smok

Xellos rzuca kostką na wiarygodność, potrzeba więcej niż 7, Smok wprowadza modyfikator gatunkowy i potraja rzeczywistość... do kostki k30
Roll(1d30)+0:
13,+0
Total:13

Po przeanalizowaniu historii Xellos wierzy na około 43% ale to wystarcza aby przejść dalej... w głębi jaskini znajduje się źródło, inaczej trzeba by wychodzić po wodę....Xellosie, wziąłeś wodę na drogę, to dobry moment aby ją wypić i zaczerpnąć wody z tego źródła tutaj... Xellos uczynił to z całkiem sporą dozą wstrzemięźliwości, ale nie miał żadnej kontroli nad opowieścią...czuł że to przeznaczenie i tak się musi stać...

A teraz szepnij do butelki do środka... jestem wodą! jestem wodą - powiedział Xellos i padł na ziemię a butelka przewróciła się otwarta, ale woda trzymała się ścianek naczynia...

Ta historia została już dawno napisana, ja tylko dobrze przewodzę... zwrócił się Smok do Xellosa z drugiego Świata wręczając mu butelkę z jego własną duszą... Xellosie to jest Twoja dusza, ponieważ to one się łączą i dzielą, to nie jest Twoja cała dusza ale bądź pewien, że to cześć Ciebie i tak o nią dbaj... a teraz idziemy... hej! do piekła jest w głąb jaskini nie do wyjścia... tutaj!

szli dosyć długo... gdy ukazał się zjazd tunelowy wgłąb Ziemi... Twoja skorupa żółwia, to nie jest przypadek, kładź się i jedź jak na ślizgawce, spotkamy się na drugim końcu... ja polecę nad lawą...

potrzeba więcej niż 9 aby przejechać ślizgawkę nad lawą...
Roll(1d30)+0:
26,+0
Total:26

Xellos przypomina sobie wizytę w parku wodnym (lub ma wizję z innego świata) i z rozpędu rzuca się w stronę naturalnie uformowanej zjeżdżalni w dół wulkanu by z prędkością zawodowego bobsleisty sunąć ku przeznaczeniu...
...nagle zjeżdżalnia się kończy a Xellos trafia nogami prosto w głowę pierwszego strażnika który wcale nie musiał zginąć jeśli o mnie chodzi, jednak historia jest nieugięta.

Jesteś! przytaknął LonGradon... weź głowę demona, będziesz bardziej przekonujący.
Bohaterowie weszli przez bramę, która zatrzasnęła się z zatrważającą prędkością.

Co tu robicie!... - wrzasnął Lucek... to wiem doskonale! ale dlaczego wybraniec trzyma głowę strażnika?
Powiedziałeś, że wszystko będzie zgodnie z planem Grad! Nie ufam Smokom nie testuj mnie!

Trochę zimnej krwi Lucjusz - powiedział spokojnie smok - drobne modyfikacje powstają za każdym razem. Tym razem Wybraniec jest Nekromantą... on już nie żyje. Zszedł gdy próbował wiekowemu alchemikowi zabrać książkę z półki. Przyniósł Ci swoja duszę, sprawdź.

Pokaż te butelkę natychmiast... czego chcesz?

Chce być generałem... pojawiło się w głowie Xellosa... Chcę być Generałem Piekielnej Armii! ... krzyknął sam sobie zdziwiony Xellos. Dasz mi swoich najlepszych żołnierzy! Najkrwawsze Demony! Najgorsze Diabły jakie masz! A ja zaprowadzę na Ziemi własny porządek.

To wszystko? spytał spokojnie Lucjusz....
Więcej nie wiedział Xellos co powiedzieć i nie powiedział nic stojąc w zamyśleniu.
A więc dobrze... nie możesz mi się sprzeciwić gdy mam Twoją duszę Nekromanto!
Niechaj ta pieczęć która pojawia się na Twojej szyi....aaaaaaa! wrzasnął z bólu Xellos... przywoła do Ciebie dziesiątą część elitarnych piekielnych zastępów i niechaj będą Ci służyć... ale wiedz!, że jeśli mnie zdradzisz nawet daleko stąd, wszystkie rzucą się na Ciebie!
Rano na śniadanie skonsumuje Twoją duszę... do tego czasu musisz przesiedzieć w lochu... wszystko ustalone...żegnam i fotel się obrócił.
Smok spojrzał na nekromantę i powiedział tylko... Wiesz co robić.

Słucham! Obrócił się nagle fotel... a więc jesteś z nim padalcu!... Śmiałeś tu przyjść bo co? bo neutralny jesteś? Nie jesteś neutralny! Nie tutaj... a to był Twój ostatni raz!

Lucjusz nie wygłupiaj się, są umowy wielowymiarowe... wiesz że nie możesz... powiedział Smok.

Nie mogę!? W du*ie mam umowy! Nie masz tu żadnej mocy i przyprowadzasz mi chciwego nieumarłego człowieka. Wezmę go sobie ale Ty już swoje zrobiłeś!

Tak... - szepnął LonGradon... i głowa smoka spadła na posadzkę z wystawionym jęzorem i oczami w czoło... zaskakująco wyglądał... jakby mu było dobrze .

Wtrącić go do lochu! - krzyknął Lucek... nie nie jego, tego Nekromantę!
Dobrze Księciuniu - odpowiedział diabły.

Xellos został sam... rozbrojony z rodzinnego sztyletu, bez części duszy, w lochu w piekle, pozbawiony nadziei i bez planu...ej dobra wystarczy co dalej...

Nie ma nic dalej, to koniec. Witamy w ostatniej części opowieści!

Do rana pozostało sporo czasu a Xellos, mimo że nic mu się nie stało, naoglądał się takich rzeczy, że nie był już pewien po co przyszedł.

Pssst... ej! człowieku!...tutaj! - powiedział Pająk - Jesteś gotowy?
Gotowy na co? - nie dziwiąc się mówiącemu pająkowi odpowiedział Xellos.

On znowu nic nie wie - dodał mały pyszczek wystający z cienia.
To nie ma znaczenia - dodał drugi pyszczek - Daj mu te butelkę.
Masz, to Twoja Dusza! - uśmiechnął się szczur - Możesz się znów połączyć.

Butelka! - krzyknął Xellos...
Nie! - odpowiedział głos zza drzwi - Księciunio zakazał dawać Ci cokolwiek!

Csiii - szepnął trzeci szczur - Pij nie wylej!
Xellos wypił, wzdrygnął się, w głowie pojaśniało... Wiem już co robić! Dodał!
Moje moce! To...ja..., jeszcze będą ze mnie dumni w wiosce!

Puk, puk!
Kto tam?
Diabeł.
Co chciał?
Farbę.
Jaką?
Czerwoną, Zieloną, Niebieską...

Nie wiem skąd znasz hasło... powiedział uchylając drzwi....ale...
W tym momencie Xellos wyciągnął rękę i położył strażnikowi na ramieniu mówiąc - Dziękuję...
Mniejszy diabeł padł, Xellos wchłonął jego energię życiową znaną sobie metodą i spokojnym krokiem idzie w znanym już sobie kierunku...
Na śniadaniowej tacy stawia butelkę z wodą chłonną, zdarzenia następują szybko, Lucjan więzi swoją duszę w butelce przy okazji śniadania i zostaje uzięziony.

Wszystko zaczyna się trząść, armia która od rana miała być dowodzona przez Xellosa dowiaduje się o śmierci Lucjusza. Tupot kopyt, łap, grapyt i innych kończyn zbliża się... wyłamują bramę do hali głównej w której na fotelu siedzi Xellos.

To Ty ubiłeś Pana! - ryknął najstraszniejszy z Demonów... to Ty teraz zostaniesz ubity... dodał.

Xellosowi w jego karierze już wcześniej groził demon, i wiedział, że nie mogą odmówić gry w kości.

Wyciągnął kostkę k30 od Smoka wysoko w górę... Kopyta zatrzymały się.
Ty! Jeśli przegram przyłączę się do Ciebie a potrafię dużo, jeśli wygram Ty przyłączysz się do mnie! - rzucił Xellos
To Ci nie pomoże, moi bracia rozszarpią mnie jest ich zbyt wielu, lepiej od razu się poddaj i przeżyjemy obydwoje.
Moje kości, moje zasady, siadaj!.
Usiedli przy beczce smoły pierwszy rzuca Największy Demon
Roll(1d30)+0:
17,+0
Total:17

Wszystkie ślepia skierowane na Xellosa, to tremuje Nekromantę i otrzymuje modyfikator -2
Roll(1d30)-2:
15,-2
Total:13

Xellos wstał i nie wiedząc co zrobić wyciągnął kostkę po raz drugi w stronę Demona.
Przyjmuje wynik ... odpowiedział demon... i wziął kostkę w swoja wielką łapę...

trzyyysss! ✨... z kostki wyszły kolce przebijając łapę demona i tylko widać było jak gasną oczy, ciało wstaje i odwraca się w stronę byłych towarzyszy z cichym ale przekonującym.... eeeeeeeeeee....

Mój Boże! ...pomyślał Xellos...to się uda!
Post edited October 16, 2022 by user deleted
Pozostałe stwory w hali rzuciły się na największego demona który już był zombie, całkowicie ignorując człowieka... Każde ugryzienie czy podrapanie zamieniało atakujących w kolejne zombie i w niecałe 7 minut cała hala zgodnie robiła ....eeeeeeeeeeee.... i patrzyła w stronę Nekromanty czekając na dalsze instrukcje... największy demon spoglądał na Xellosa wymownie... jakby przypominał, że ten zobowiązał się przyłączyć...
I Xellos tak zrobił... zebrał armię zombie demonów i zamienił całe piekło w zombie, i teraz wszystkie diabły robią zgodnie... eeeeeeeeeee.....

Gratuluję wygranej! Kod na PW. Pozdrawiam! : )
Post edited September 26, 2021 by user deleted
Głowa smoka nadała komunikat do narratora...

Kto moją głowę do jaskini odniesie,
by mogła znów skarbu pilnować
ten wygra rękę modratorki i pół Gig`a
a także gry będzie mógł schować.

Wystarczy imię bohatera
reszta historii się napisze
a zatem jak nazywa się bohater
co gry chce sobie wziąć i historię usłyszeć ?

Do wygrania za jednym razem:
https://www.gog.com/game/combat_chess
https://www.gog.com/game/crime_cities
https://www.gog.com/game/gothic_2_gold_edition + myrtana + pl
https://www.gog.com/game/huniepop
https://www.gog.com/game/tomb_raider_goty
"Niby ja nie umiem się bawić!" - mruknął pod nosem rycerz i ze złością kopnął spory kamień - "łup".
"Niby nie umiem... Ja?!" - kopnął jeszcze większy - "ŁUuuP", a kamień z odgłosem "Auć!...Auć...Auć...Auć..." poturlał się kilka metrów i przemówił:
avatar
psychosopher: Kto moją głowę do jaskini odniesie,
by mogła znów skarbu pilnować
ten wygra rękę modratorki i pół Gig`a
a także gry będzie mógł schować.
"A daleko to?" - zapytał rycerz.
"Kawałek, nie przemęczysz się" - odpowiedział kamień z ogniem w oczach.

"Pół Gig'a na dwóch, to szkoda sobie głowę zawracać, ale ta ręka modra-torki?" - rozmyślał rycerz.
"Modra, znaczy niebieska. Torka, to lożka, czyli niebieska-lożka" - analizował.

"Ty, rycerz. A dlaczego chodzisz w worku na ziemniaki?"
"Taka moda. Nie interesuj się, bo zostawię cię i mchem obrośniesz" - po czym kopnął kamień - "ŁUP", który znów potoczył się z charakterystycznym, aczkolwiek zaskakującym odgłosem "Auć".
"Chodź Klakier!" - zawołał rycerz do swojego wiernego kota kierując się w stronę gdzie potoczył się kamień, po czym ponownie go kopnął - "ŁUP" - a ten uparcie nie chciał wydawać odgłosów jakie kamień powinien wydawać, tylko te swoje "auć".
"Dziwny kamień, ale jestem tolerancyjny, szczególnie jeśli płacą" - pomyślał rycerz.

Kilkaset ŁUP-auć'ów później.

"ŁUP" - "Auć!... Dość!!!" - przemówił kamień - "Jesteśmy u celu!".
"Dobra! To gdzie ta ręka Smerfetki, bo jestem głodny?!!!"
"A jak Twa godność, rycerzu?" - "Zofia" - skłamał G.
Wszystko przesądzone...tylko...historię trzeba opowiedzieć jak do tego doszło...
a działo się to jakiś czas temu gdy próba podłożenia głowy smoka z poprzedniego świata w którym całkowicie zatracił się w przyjemnościach ziemskich i tak wyglądał, zakończyła się sukcesem i całe miejsce piekłem zwane widziało tylko odcięcie niewidzialną siłą, sam zaś smok bezgłowy padł...a oto co się stało...
....głowa jest na wozie w słoju, została sprowadzona metodą wcięcia w przestrzeń w tamtym momencie...
a teraz jesteś Gar...Gargamelu? łata na sukni jak żywa, wciąć używasz imienia Zofia i wciąż kopiesz swoje serce... nie trzeba...Zosia... ja wiem...to była szkoła dla Wiedźm a Ty byłeś jedynym chłopcem w wiosce...w tym worku Twe serce z kamienia, księga mówiła że "serce wskaże Ci drogę"....ważne że jesteś... niebieska niewiasta ...jej ręka...to wszystko jest nagrane na tej kostce...gdy to zobaczy ... będziesz mógł z nią zagrać w co tylko chcesz...
a teraz chodźmy....zobacz...to urządzenie pozwala odtwarzać dowolne sceny i w nie wchodzić...spójrz tylko...tu smok leci nad lawą i nagle spada....dalej to już nie jest smok...mamy do czynienia z drugą grupą i to prawdopodobnie my chcący chronić smoka aby historia trwała dalej...dlaczego smok spada do lawy ? o co tu chodzi?
na filmie wyraźnie widać jak wciąga go w dół...to gorące powietrze! przecież smoki są doświadczone... poczekaj cofnijmy jeszcze...robi znak łapą! patrz co to jest? zbliżamy... w niebo pokazał... co tam jest na suficie? wejście! wszystko naraz! tam jest napisane "wszystko naraz!" ....
-"co to znaczy" spytał Gargamel
-"to znaczy że na wyższym poziomie skupienia Ty wyznaczasz swoją rzeczywistość widząc wszystkie wieloświaty naraz"
-"chciałem tylko prawdy" - powiedział G...weź te kostkę, obejrzałem, to prywatny film... dziewczyna klika myszką 15 minut...ale gry zatrzymam...

Gratuluję Wygranej! :D
Post edited January 25, 2022 by user deleted
avatar
psychosopher: łata na sukni jak żywa, wciąć używasz imienia Zofia i wciąż kopiesz swoje serce... nie trzeba...Zosia... ja wiem...to była szkoła dla Wiedźm a Ty byłeś jedynym chłopcem w wiosce...w tym worku
Cóż począć?! Było stypendium z Rosmana. Nie wstydzę się swej przeszłości.

A gry zatrzymałem, poza jedną, za co serdecznie dziękuję, szczególnie, że kryła tam się mała niespodzianka, bo jedna złota kura miała kilka dla mnie cennych złotych jaj.
-Mamy tylko głowę? -Nie. Resztę teleportowaliśmy wcześniej.
-Tutaj. Wszystko jest. Trzymaj za te rogi, szyja tylko dotknie karku i... i...
-Nic sie dzieje... -W drugą stronę przecież, z przodu ma widzieć z tyłu wie, to smok jest tak?
-A Ty co? Smokolog? -Nie, ale znam się na ptakach, ma mieć oczy z przodu tak?!
-Na trzy... Trzy! ░▓░▓░▓krhkkhhhk!░▓░ Głowa przykleiła się do smoka.
-Dobra! Idziemy zanim się obudzi! Tu jest napisane, że wszystko będzie wiedział.

-O! Jest dobrze...moja...głowa. Czy to są prawdziwe myśli? Tak, chyba tak.
-Pora na nowe zasady!

1. Łowca Przygód wybiera Grę, Strażnika i przedstawia postać.
2. Strażnikiem może zostać każdy kto opowie historię.
3. Gra zostaje wysłana do Łowcy Przygód.

Oto Gry, stan skarbca na 24.03.2023
1 The Dig
2 Yesterday
3 Serious Sam: The Second Encounter
4 Unreal Tournament
5 Caravan
6 Tomb Raider Anniversary
7 Metal Slug 3
8 Book of Demons
9 MarZ: Tactical Base Defense
10 Baldur's Gate 2 Complete. (+enhanced)
...
Aktywni Strażnicy:
Astrolog Wolfgang Szalony
Organizacja KillingMoon
Zielony(Miedziany) Smok LonGradon
...

Przybywajcie!
Post edited March 24, 2023 by user deleted
Po wielu dniach podróży w końcu znalazł się przed jaskinią smoka. Wziął głęboki oddech i wkroczył do jamy bestii opierając się na lasce, która tak wiernie mu służyła podczas tej podróży. Stukot laski rozległ się po jaskini, co trochę martwiło Martiego, jednak niechcial porzucać swojej jedynej broni w razie ataku LonGradona.

-Witaj, o wielki LonGradonie - Powiedział wchodząc do jego pieczary i skłaniając się nisko z szacunkiem. - Jestem Marti z Łysej Polany, młody uczony poszukujący wiedzy o dwóch boskich braciach. Jeden włada niebiosami, drugi zaś morzami.

Wypowiadając te słowa powoli zbliżył się do smoka aby w razie czego ździelić go po nosie laską. Wiedział, że działa to na rekiny to może i na smoka podziała.
- Cześć Marti! Kim jest ta istota która chodzi po jaskini, stuka, i którą określasz jako Wierna Laska? Każdy krok słychać.
Gra jest w Grecji! Słuchajcie! Pakujemy się i jedziemy na wczasy!

- Co on opowiada? zdziwił sie Marti, - Pojęcia nie mam. odpowiedziała Wierna Laska. - Miałam go zdzielić po nosie jak chciałeś a Ty miałeś wziąć grę i idziemy spędzić wieczór, jakie wczasy?

(...)Smok zmienił się w urodziwego młodzieńca, mimo że był stary i strasznie zionął ogniem, udało mu się założyć nową koszulę i spodnie, zaczesać grzywkę, ubrał kapelusz i mówi...
- Będę Waszym przewodnikiem! Grecja! Wspaniale. Wieki tam nie byłem!

- Nie chcę z nim jechać! zaprotestowała Wierna Laska. - Mieliśmy pograć razem wieczorem w antyczne miasta mówiłeś, Marcin chodź, wychodzimy... - Dobrze, w porządku. - odpowiedział Marti - Zawsze byłaś mi oparciem...

- Hahaha haha! roześmiał się LonGradon. - Wszystko juz gotowe!. Wychodzimy!

Gdy wyszli z jaskini ich oczom ukazały się Ateny.
- O! Tam jest Sokrates, on będzie wiedział gdzie jest Aristokles, a Platon wie wszystko resztę, chodźcie...

Nie byli na to gotowi ale nie byli na nic gotowi więc zdziwienie przyszło bez przeszkód.

- Sokratesie! szukamy Zeusa i Poseidona! przybyliśmy z ... daleka i innych czasów, czy pomożesz nam ich odnaleźć?

- Jesteście z Zarządu Miasta tak? Nie wierzę w tych waszych kapryśnych bogów! Bóg jest jeden, Wielki i Miłosierny, jak będziecie dobrzy to Was przed złem ochroni. - powiedział Sokrates i dodał - Było już tu kilkoro z "innych czasów". Zanim cokolwiek odpowiecie wiedzcie że prawda jest odporna na czas a ja mam swoje przeznaczenie. ...ale rozwiązanie znajdziecie. Pomówcie z Aristoklesem, może miec jakieś idee. ...i poszedł.

Słuchajcie, nie będziemy rzucać kostką, tu mało od nas zależy... powiedział smok...

- A właśnie że będziemy! pojawila sie Fortuna i wirujacym glosem mowi. - Odwiedzicie tylko jednego z braci. Do Posejdona, twórcy i niszczyciela Atlanty doprowadzi Was Aristokles a do Zeusa ja.
Wiecie, że Grecy prowadzili wojny z Atlantami. Nie możecie, nie powinniście wiedzieć wszystkiego. Nie powinniście nic wiedzieć, jesteście tylko ludźmi. A Ty Laska co? Masz jakies imię? spytala ironicznie Fortuna. - Czy jesteś tylko oparciem?

- Mam na imię Miłość! odpowiedziała Laska. - A Ty właśnie przegiełaś!

- Los i Miłość! Odwieczna potyczka dwóch sił! zaciekawił się smok.

- Daj spokój! To moja dziewczyna! krzyknął zdumiony Marti.

- Mnie z Fortuną nic nie łączy. odpowiedział spokojnie smok - Moje drugie imię to przeznaczenie, a przeznaczeniem Miłości jest pokonać Los.

Fortuna rzuca kostką k20 na uciszenie Miłości ale kostka odbija się, zaczyna tańczyć, unosi się⭒i za chwilę pojawia jako świecący punkt na niebie.

Widząc to smok reaguje szybko - Marti! Laska! lecimy! Nie trzeba juz szukać Platona! Jeszcze pomieszamy mu w głowie a to zajęty człowiek. Reszty dowiecie się z gry! Miłego wieczoru!

Gratuluję! Gra na pw.
Post edited July 30, 2022 by user deleted