Szalony Detektyw długo już szukał Obiektu swojej nie najnowszej sprawy.
Poszedł radzić się szalonego naukowca, klauna, rodziny, wiedźmy, pijaka oraz lasu....
Wszyscy poradzili mu to samo: - Poczekaj w Pubie w wiosce, sam do Ciebie przyjdzie....
Przybył więc Detektyw do knajpy, zamówił mocną herbatę i pije patrząc w okno...
Nagle drzwi się uchyliły i wwiało jakby mgłę do środka pomieszczenia, po chwili cień okrążył stół przy którym siedział człowiek o cechach kota....
Cień zmaterializował się jawiąc jako dokładnie obserwujący człowiek, wbił swój wzrok w kota detektywa i od razu bez pardonu pyta: - Czemu już nie chcesz mnie gonić?
- Bo jesteś szalony.... odpowiedział spokojnie detektyw
- To jest dyskryminacja! Krzyknął Dreszczowiec....
I oboje wybuchnęli śmiechem