Notka: Zdaję sobie sprawę, że możecie nie zaliczyć odpowiedzi, bo jest po czasie ... ale czy aby na pewno? :)
Pierwszy post "Bawimy się do 28 sierpnia do godziny 23:59, a zasady znajdziecie w pierwszym komentarzu na naszym Forum. " - brak podanego roku
Drugi post z regulaminem - "4. Czas trwania i zakończenie konkursu. Konkurs rozpoczyna się dnia 24.08.2022 i trwa do dnia 28.07.2022, do godziny 23:59 CET włącznie („Data Zakończenia”). Wszystkie zgłoszenia do konkursu są ważne wyłącznie jeżeli zostały odebrane przez Organizatora do końca dnia w Dacie Zakończenia. Organizator nie przyjmuje odpowiedzialności za nieczytelne, niekompletne, zagubione lub spóźnione zgłoszenia. "
W związku z tym korzystając z tego, że jak i inni użyszkodnicy wysłali po czasie (a może przed :P) - postanawiam i ja spróbować, a co!
-----
Ciężki orzech do zgryzienia, bo tych tytułów jest kilka, jedne przez
sentyment inne przez grywalność, magię, nie wiem jak to nawet nazwać.
Coś muszę wybrać, więc wybieram - Diablo 2. Kultowa gra mojego
dzieciństwa, która ciągnie się ze mną aż do dziś, choć w tym roku nie
zdążyłem w nią zagrać. Człowiek coraz starszy. Co nie znaczy, że chętnie
bym nie zagrał godzinki, góra 100 :)
Diablo 2 spotkałem w moim życiu przez sąsiadów, kolega i jego siostry
ciupali w nią ostro i tylko słyszałem o tym jaki to barbarzyńca jest
super, jak Amazonka na dystans wali. A ja nie mogłem pograć, bo moja
mama nasłuchała się jaka to jest brutalna gra. Koniec końców udało się
ją przekonać ,a ja i braciak mogliśmy zacząć naszą przygodę.
Pierwszy raz z Diablo 2 (hehe ;) ) - było magicznie, trudno, zacząłem
postacią do której często wracałem - Nekromantą. Zawsze lubiłem
magów/czarodziejów, a sama czarodziejka jakaś taka za słodka była.
Odrobina brudu, mroku, żywych trupów, w tamtym czasie jeszcze jarałem
się jak głupi wrestlingiem i postać "Undertaker'a" była bliska memu
sercu.
Pierwsza gra to była delikatnie mówiac porażka, zainwestowałem co się
dało w szkielety i latała za mną banda truposzów którą Andariel zmiotła
prawie na strzała. Przypał .. potem padło na Druida i został on chyba
moją drugą ulubioną postacią.
Ale aby nie zanudzać o moich rozgrywkach. Co takiego jest w tej grze?
Chyba - wszystko. Muzyka którą pamiętam do dziś, gameplay którego nie
udało mi się znaleźc w żadnym H'n'S do dnia dzisiejszego (Grim Dawn
przedemną), mroczny, brudny klimat, sama postacie zróżnicowane, drzewka
umiejętności, crafting, chodzenie 100 razy na tego samego bossa aby
rzucił coś ciekawego. Ja raczej grałem w singla niż multiplayera ale
samo multi też dawało masę frajdy.
Ilośc modów ktora postawała do tej gry - pamiętam, bo nie 5, nie 10, a
z 50 różnych testowałem - grałeś niby w to samo ale za każdym razem
było to nowe przeżycie, od przedmiotów, po skillsy, bossów, moby, nawet
mapy.
Gra była też zróżnicowana i był dreszczyk emocji, chyba największy
jak Duriel wyskakiwał na Ciebie po przeniesieniu się do jego grobowca w
Tal-Rasha, sekunda i wielkie bydle skacze na Ciebie. Choć latajaca
Andariel, czy Diablo po odblokowaniu pieczęci za pierwszym/drugim razem
też robili wrażenie. Dygałem srogo przed głównym spotkaniem :)
Same miasta, mapy, plansze - tu dżungla, tu stacja kosmiczna, tu
pustynia, lasy, wzgórza barbarzyńców - jest ten sentyment do tych krain.
Dlaczego warto grać w to nawet dziś? Poza tym wszystkim co zebrałem
na górze, sam fakt, że gra ma 22 lata, a grafika... no właśnie czy
grafika przeszkadza? Mi nie, bo nigdy nie była jakaś wybitna, a zarazem
miała to coś w sobie. Odpalasz i może zatonąć w tym świecie, zabijać
stery potworów, pogadać z Cainem, poszukać tej nogi Wirta i wlecieć w
ten sekretny krowi poziom (btw, ukłon w stronę twórców, że z plotki z
Diablo I zrobili grywalny element :) )
Może kiedyś będzie jeszcze czas i wrócę... :) Może...