topolla: Przy okazji prawa autorskiego ostatnio trafiłem na informację o pewnym procederze wykorzystującym tego babola na youtube. Jakieś sępy podpinają się pod muzykę występującą w grach, do której nikt inny nie rości sobie praw i w ten sposób pobierają "swoją" dole z monetyzacji filmików o tych grach. Nie są to osoby w żaden sposób związane z autorami tych gier ani muzyki w nich występującej. Szczegółów procederu nie znam, chociaż jednej ścieżki domyślam się.
Wyjątkowo ohydne :(
topolla: Podejrzewam, że tu raczej wchodzą w grę ewentualne prawa do własności intelektualnej. Prawo autorskie jest skandalicznym, nadużywanym bublem i gdyby takie obrazeczki przez jakiegoś stażyste wykonane leżały u kilkuset tysięcy klientów w bibliotece po wsze czasy, to taki stażysta, nazwijmy go Sapek po latach mógłby sobie o nich przypomnieć i żądać cudów na kiju za swoje "dzieła", za które zostało mu już zapłacone i umowa dokładnie określała zakres użycia jego pracy.
W ten sposób poszło jednorazowo, a tak właściwie, to nigdy nie mieliśmy pana płaszcza, sam pan nim dysponował.
Może tak być. Ja jednak dalej obstawiam uproszczenie przygotowania 'prezentu' i być może za mało czasu na realizację w dotychczasowej formie albo kłopoty z jej przeprowadzeniem.
Argumenty:
- do tej pory takie dodatki lądowały w bibliotece jako darmowo pobrane
- nie było żadnego reklamowego 'halo', że teraz prezent także dla osób bez konta
- a co ze 'śladami' po konkursie Winter Sale: "3x metalowe plakaty z grafiką przewodnią Winter Sale"
- argument
Lexora "Jak już chcieli dać to każdej osobie to mogli dać dodatkową metodę bezpośredniego linku ale nie odbierać starej".
Czy poznamy prawdę? No, nie wiem...